DLACZEGO DIETY NIE DZIAŁAJĄ?
Psychodietetyka to ogromnie ważna wiedza ułatwiająca dietetykowi skuteczniejszą pracę nad odchudzaniem swoich pacjentów poprzez postawienie diagnozy jaki jest punkt wyjścia problemów żywieniowych. Istotne jest zrozumienie, że jedzenie dostarcza nam oprócz niezbędnych składników pokarmowych dwa rodzaje przyjemności – zmysłową związaną z pobudzaniem naszych zmysłów oraz błogość wynikającą z uczucia sytości. Te dwa typy odczuć decydują o stylu jedzenia, który pozwala na dokonanie podziału o na tzw. smakoszy i zajadaczy dyskomfortu.
SMAKOSZE – przeważa u nich pierwszy typ odczuć tzw. zmysłowy, który nazywamy jedzeniem górnym, podnietowym. Przyjemność zmysłowa związana z jedzeniem to synteza smaku potrawy, jej zapachu oraz wyglądu czyli „pracują” na nią przede wszystkim kubki smakowe, zmysł węchu oraz oczy. Smakosze celebrują posiłki, szukają nowych podniet, ciekawych potraw, wyjątkowych restauracji. Część smakoszy może mieć problemy z nadwagą lub otyłością, ale nie jest to regułą, gdyż w przypadku braku odpowiedniego jedzenia lub konieczności spożywania go w pośpiechu wolą zrezygnować z posiłku. Samkosze potrzebują od dietetyka wiedzy, która umożliwi im układanie prawidłowo zbilansowanych jadłospisów.
ZAJADACZE DYSKOMFORTU to grupa zdecydowanie najbardziej narażona na rozwój otyłości, której pozbycie się jest niezwykle trudne. Podejmowane diety są w tym przypadku mało skuteczne, często szybko przerywane, gdyż różne emocje wywołują niepohamowaną chęć do jedzenia. Osoby te regulują swoje samopoczucie za pomocą jedzenia, które ma obniżyć poziom lęku. Przewlekły stres wywołuje u nich reakcje uniemożliwiające kontrolę nad jedzeniem, a wtedy otrzymane od dietetyka zalecenia nie są realizowane. Praca z tego typu osobami jest wyjątkowo trudna, a terapia będzie skuteczna tylko wtedy, gdy doprowadzi do przemiany „w głowie” pacjenta. Ważna jest tu rola dietetyka, ale zajadacz niepokoju sam musi odkryć co czuje, rozpoznać co zaburza jego wewnętrzną harmonię i próbować walczyć z tym w inny sposób niż za pomocą jedzenia. Odpowiednie techniki rozmów z pacjentem ułatwiają poprawne zdefiniowanie swoich rzeczywistych problemów. Pomocne będą tu też różne formy odreagowywania stresów – aktywny wypoczynek, ciekawe hobby, szukanie spokoju i harmonii na łonie Natury.
LATO, LATO...
„Lato, czeka...” - to słowa starej, harcerskiej piosenki. Tak naprawdę to my czekamy na lato, na tę ukochaną porę roku kojarzoną z wypoczynkiem, ciepłem i piękną przyrodą. Polskie lato bywa jednak dosyć kapryśne, nieprzewidywalne i zamiast słonecznych dni często zaskakuje nas deszczem czy burzą. Nie lubimy takiej pogody, ale pamiętajmy, że susza jest ogromnym zagrożeniem dla naszych lasów, a także upraw rolniczych. Wypada więc sobie życzyć, aby ilość słonecznych dni była w harmonii z ilością opadów. Taka równowaga wynagrodzi nas dobrymi zbiorami na polach i w lasach. Od kilku lat na terenach pomorskich lasów zmalała ilość zbieranych czarnych jagód, które albo przemarzły w okresie majowych przymrozków, albo wyschły z powodu braku deszczu. Miejmy nadzieję, że ten rok będzie lepszy, bo owoce leśne są dla zdrowia najcenniejsze!
Mamy już leśne POZIOMKI – malutkie, cudowne owoce o wspaniałych walorach zdrowotnych. Znali je już ludzie pierwotni, dla których owoce runa leśnego stanowiły sporą część pożywienia. Te malutkie, czerwone kuleczki mają dużą wartość odżywczą, dietetyczną i smakową. Zawierają m. in. łatwo przyswajalne cukry proste, dużo soli mineralnych (żelaza, wapnia, fosforu, potasu), witamin (witaminę C, beta-karoten, B1, B2, K), kwasy (jabłkowy, cytrynowy, salicylowy), ponadto antocyjany, pektyny. W medycynie ludowej wykorzystywano od wieków zdrowotne właściwości zarówno owoców poziomek jak i ich liści. Świeże owoce – szczególnie te prosto z lasu - dostarczają wymienionych cennych składników odżywczych, poprawiają przemianę materii, łagodzą objawy chorób układu krążenia, wątroby i nerek. Korzystając z uroków lata pamiętajmy, aby sięgać po te drobne skarby lasu!
Życzymy wszystkim wspaniałych urlopów i wakacji na łonie Natury! Pamiętajmy jednak, aby w zgodzie z EKOLOGIĄ te odwiedzane miejsca pozostawić dalej pięknymi – bez śmieci, dzikich ognisk i połamanych gałęzi.
„JEDZENIE - mój wróg czy przyjaciel?”
Edukacja dietetyczna dzieci i młodzieży - pogadanka dla szkół część I.
Czy zastanawiałeś się kiedyś czym dla Ciebie jest jedzenie? Może po prostu myślisz – muszę jeść, aby żyć. Muszę jeść, bo czuję się głodny, bo to lubię, bo mama mi kazała. Oczywiście każda odpowiedź jest dobra, bo możemy patrzeć na jedzenie z różnej perspektywy. To bezsprzecznie nasze paliwo, dzięki któremu możemy biegać, śpiewać, rozmawiać, a Twoje narządy pracują zgodnie ze swoim przeznaczeniem. Ta energia pochodząca ze spożywanego pokarmu potrzebna jest Twoim wszystkim komórkom do wszystkich czynności życiowych – i to nazywamy podstawową przemianą materii. Bijące bez przerwy serce, nerki wytwarzające mocz, pobierające tlen płuca funkcjonują dzięki temu co zjadasz, a przewód pokarmowy trawi i przetwarza w energię niezbędną dla tych podstawowych procesów życiowych. Codziennie od rana wykonujesz mnóstwo czynności – myjesz się, ubierasz, sprzątasz (chociaż nie zawsze chętnie), uczysz się, grasz w piłkę, jeździsz na rowerze – na to wszystko też potrzebujesz energii. Obie razem połączone – podstawowa i ponadpodstawowa to całkowita przemiana materii. Tyle energii potrzebujesz i tyle musisz zjeść! Może wiesz, że miarą energii są kalorie, które znajdziesz w każdym produkcie do zjedzenia, w każdym posiłku, a nawet napoju. Tylko woda i czyste herbaty bez cukru mają zero kalorii!
Jeżeli lubisz matematykę, to szybko zrozumiesz podstawową zasadę dietetyki – muszę zjeść tyle kalorii, ile potrzebuje mój organizm. Jeżeli zjem za dużo, to ten nadmiar musi się gdzieś odłożyć – niestety najczęściej w fałdkach na brzuchu. Gdy zjadam za mało, to czuję się słaby, a po jakimś czasie wszystkie ubrania stają się za luźne. Jaki stąd wniosek? Jeść musimy dokładnie tyle ile nam potrzeba. I właśnie taka odpowiednia ilość jedzenia, która Ci służy, daje energię i zdrowie jest Twoim przyjacielem. Jak ją poznać? Skąd masz wiedzieć ile powinieneś jeść? To musi podpowiadać Ci Twój organizm, który ma doskonałe „urządzenia pomiarowe” – są nimi uczucie sytości i głodu. Głód mówi Ci, że trzeba jeść, a uczucie sytości – że należy przestać. Obawiam się jednak, że z różnych powodów czasem nie korzystasz z tych „urządzeń pomiarowych” i nie słuchasz wysyłanych sygnałów. Jeżeli np. sięgasz po kolejnego wafelka wyłącznie z nudów, zjadasz batonika jako pocieszenie po źle napisanym sprawdzianie lub kłótni z mamą, a chipsy z ulubionej reklamy połykasz bez zastanowienia podczas oglądania programu w telewizji – wtedy jedzenie jest Twoim wrogiem. Wcale go w tym momencie nie potrzebujesz, bo nie jesteś głodny, a jesz z innych powodów. Zastanów się czego tak naprawdę w tym momencie Ci potrzeba – może czyjegoś pocieszenia w trudnej dla Ciebie chwili, może jakiegoś ciekawego zajęcia wypełniającego nudę lub zainteresowania ze strony kolegi, z którym chętnie porozmawiałbyś o wczorajszym filmie? Zapamiętaj! Jedzenie nie może być lekarstwem na smutki czy nudę!
Organizm ludzki to cudowny, niezwykle skomplikowany zbiór różnych narządów zbudowanych z miliardów komórek, które oprócz energii do życia potrzebują wielu różnych składników. Oprócz zawartości kalorii bardzo ważny jest też skład Twojego jedzenia – ile w nim białka, ile węglowodanów, tłuszczów, witamin, makro – i mikroelementów. Zastanówmy się przez chwile jak to jest z tym składem pożywienia. Pewnie nieraz z rodzicami kupowałeś benzynę do waszego auta i wiesz, że każdy pojazd potrzebuje określonego rodzaju paliwa. Ty też jedząc musisz wiedzieć jakiego „paliwa” potrzebujesz. Czegoś innego potrzebują np. Twoje kości, aby były mocne i wytrzymałe, a czegoś innego mózg, w którym zachodzi wiele bardzo skomplikowanych procesów. Tak jak Ty bawiąc się od najmłodszych lat budujesz z klocków różne obiekty, tak Twój organizm wytwarza z otrzymanych z pokarmem składników ważne hormony, enzymy lub naprawia uszkodzone komórki. Może się zdarzyć, że zjesz za dużo i kalorycznie będziesz przekarmiony, a mimo to w Twoich posiłkach będzie brakowało potrzebnych Ci składników. Całe szczęście, że dzięki wielu mechanizmom zabezpieczającym organizmowi ludzkiemu udaje się przetrwać jakiś czas np. bez jedzenia produktów z żelazem, bo posiada on zdolność do zmagazynowania zapasu tego pierwiastka. Będzie źle, gdy ten zapas się wyczerpie. Pewne składniki musisz obowiązkowo dostarczyć z zewnątrz w jedzeniu – są to wszystkie witaminy, minerały, niektóre aminokwasy oraz kwasy tłuszczowe, a inne organizm Twój potrafi sam wyprodukować z otrzymanych składników budulcowych. Brak któregoś z tych pierwszych, tzw. egzogennych, czyli niezastąpionych to katastrofa dla zdrowia. Dzięki pewnym zapasom udaje się przetrwać jakiś czas, ale gdy ten brak nie zostaje uzupełniony, to organizm choruje. Dlatego w jedzeniu ważna jest jego ilość (czyli kalorie), ale też jego jakość – czyli skład, odpowiednie zbilansowanie diety. Niestety współczesna żywność wysoko przetworzona, tzw. śmieciowa nie dostarcza wielu potrzebnych Ci składników. Aby być zdrowym trzeba wiedzieć co jeść. Trzeba wybierać naturalne, zdrowe produkty. Twoim wrogiem jest tzw. „śmieciowe”, bezwartościowe jedzenie czyli: fast-foody, wszelkie słodycze, chipsy, słodzone napoje, słodzone płatki śniadaniowe. To jedzenie tylko tuczy, a nie daje wartościowych składników, dzięki którym mógłbyś zdrowo się rozwijać, dobrze uczyć i mieć świetne wyniki w sporcie. Dlatego specjaliści od zdrowia mówią, że to po prostu śmiecie.
Wiesz już, że Twoim przyjacielem jest dobre, naturalne, urozmaicone jedzenie, które spożywane w odpowiedniej ilości powoduje, że jesteś zdrowy dziś, a także masz szansę być zdrowym dorosłym mężczyzną lub kobietą. Nie jesteś za gruby, ani za szczupły i rozwijasz się prawidłowo. Do tego trzeba dążyć, a jak to zrobić – musisz się tego po prostu nauczyć. Ta wiedza to podstawowe zasady dietetyki, z których będziesz korzystał przez całe swoje życie. Prawdopodobnie zapomnisz znaczną część tak dziś wkuwanej wiedzy z historii czy innego przedmiotu, natomiast z informacji dotyczących zasad zdrowego odżywiania będziesz korzystać zawsze i wszędzie!
Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę nad jedną sytuacją kiedy jedzenie przestaje być przyjacielem, a staje się największym wrogiem. To bardzo, bardzo trudne przypadki i smutne historie, ale niestety mogą dotyczyć kogoś z Twojego otoczenia czy nawet Ciebie. Pewnie trochę słyszałeś o takich chorobach jak anoreksja czy bulimia, które są zaburzeniami odżywiania wynikającymi z obsesyjnej chęci bycia bardzo szczupłym i lęku przed jedzeniem. Osoby cierpiące na te choroby traktują jedzenie jak wroga, wielkiego wroga. To bardzo niebezpieczne, gdyż grozi wyniszczeniem organizmu. Takie osoby bezwarunkowo potrzebują specjalistycznej pomocy i długiego leczenia.
Mam nadzieję, że Ty widzisz w jedzeniu przyjaciela. Zapraszam Cię na kolejne spotkania, w czasie których opowiem bardziej szczegółowo jak go poszukać czyli jak prawidłowo układać swój codzienny jadłospis.
JAJKO - Pokarm doskonały!
Kiedy jak kiedy, ale chyba najbardziej przed Wielkanocą warto napisać parę słów o jajku - pokarmie niemal doskonałym. Mamy już za sobą okres złej passy dla jajka, które niesłusznie było obwiniane przyczynianiem się do rozwoju zmian miażdżycowych. Dziś już wiemy, że egzogenny cholesterol obecny w jajku nie działa niekorzystnie na metabolizm lipidów - wręcz przeciwnie - powoduje, że nasza wątroba syntetyzuje mniej "złego" cholesterolu. Czyli, wykluczając osoby uczulone na białko jajka oraz przypadki genetycznych zaburzeń metabolizmu lipidów, możemy bez obaw jeść jajka codziennie. Według badaczy, najzdrowsze są ugotowane na miękko - czyli ze ściętym jedynie białkiem, bo w takiej formie jajka nic nie tracą ze swoich cennych właściwości. A jakie są te wyjątkowe właściwości jajka? Otóż jest to wzorcowe źródło aminokwasów egzogennych, łatwo strawnych lipidów, wszystkich ważnych składników mineralnych i witamin. Właściwie brakuje tam jedynie witaminy C. To są podstawowe, jakże ważne składniki, a zagłębiając się dalej w chemiczną strukturę i właściwości poszczególnych związków trzeba podkreślić, że jajka nie tylko żywią, ale też leczą. Między innymi do takich wniosków dochodzą polscy naukowcy z Wrocławia, którzy mają na swoim koncie wiele prac odkrywających fascynujący skład jajek. Ich zdaniem jajka są wyposażone we wszystkie składniki niezbędne do stworzenia i ochrony życia. Jednym z takich odkryć jest wyodrębnienie z żółtka nowego kompleksu białkowego dającego nadzieję na postęp w leczeniu neurodegeneracyjnych chorób - w tym choroby Alzheimera. Zwierzęta karmione tym białkiem miały ponadto zwiększoną pobudliwość seksualną, co także zrodziło pomysł na inne lecznicze wykorzystanie tych skarbów z jajek. Inną substancją będącą przedmiotem szczegółowych badań jest tzw. superlecytyna czyli jeden ze związków fosfolipidowych, który ma niezwykłe właściwości lecznicze: obniża ciśnienie krwi, hamuje rozwój miażdżycy, korzystnie wpływa na nastrój, łagodzi lęki oraz zmniejsza niekorzystne skutki narażenia na stres. Trzeba jednak dodać, że zwiększone stężenie tych cennych substancji w żółtku jaja kurzego uzyskuje się eksperymentalnie dzięki specjalnemu karmieniu kur paszą z dodatkiem m.in. świeżo tłoczonego oleju rzepakowego, siemienia lnianego i alg morskich. Dzięki temu powstały jajka o składzie jeszcze bogatszym, ale my takich nie otrzymamy do konsumpcji. Nie są one smaczne, ale stanowią niesamowite źródło wyjątkowych związków mogących służyć do produkcji leków. To jeszcze długa droga, ale nadzieje na skuteczniejsze leczenie wielu chorób zostały rozbudzone. Opisując skarby zawarte w żółtku nie sposób pominąć unikalnego składnika białka - cystatyny, która ma ogromny potencjał leczniczy - zwalcza bakterie, wirusy, grzyby, a nawet jak, udowadniają polscy naukowcy, może być zastosowana w terapii nowotworów! Potwierdziły to już badania na ludzkich i mysich liniach nowotworowych - to wielki sukces! Także skorupki jajek mogą posłużyć jako materiał do produkcji preparatów - mogą bowiem być zastosowane w profilaktyce osteoporozy.
O jajkach można by pisać długo i ciekawie, ale zamiast o nich pisać, trzeba je po prostu jeść. Oczywiście najlepiej te ekologiczne, które zniosły kury szczęśliwe - biegające po podwórku i odżywiające się zdrową paszą. A dzieląc się wielkanocnym jajeczkiem pomyślmy o tym, że to pokarm doskonały. Na zdrowie!
DOBRY PRZEPIS
Jajka, po prostu jedzmy jajka!